powrót

17 listopada 2003 21:50

Przełkniemy



Źródło: www.gazeta.pl

Miller: SLD mógłby poprzeć Jolantę Kwaśniewską

 (PAP) 17-11-2003, ostatnia aktualizacja 17-11-2003 20:07

17.11.Łódź (PAP) - Premier Leszek Miller powiedział w poniedziałek w Łodzi, że Sojusz Lewicy Demokratycznej mógłby poprzeć w najbliższych wyborach prezydenckich Jolantę Kwaśniewską

Szef SLD odniósł się do wyników sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej", z którego wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się dziś, to Jolanta Kwaśniewska miałaby duże szanse wygrać je już w pierwszej turze, z 53-procentowym poparciem
(...)
"Jestem przekonany, że gdyby przewaga Jolanty Kwaśniewskiej utrzymywała się do wyborów prezydenckich i gdyby pani Kwaśniewska rzeczywiście zechciała kandydować, to SLD powinien poprzeć tego kandydata, który ma szanse na zwycięstwo, a więc panią Kwaśniewską" - mówił premier na spotkaniu z dziennikarzami
(...)
(PAP) jaw/woj/ hes/



Mój komentarz

Przekaz podprogowy

Mamy przekaz podprogowy: zechciała , poprzeć i apel do świadomości: zwycięstwo .

Dwa słowa niebieskie, akcentowane, są podwójnym, więc alarmującym sygnałem dla podświadomości. Słowo zielone (wraz z zajbliższymi) apeluje do świadomości.

Świadomość ma utrudniony dostęp do pamięci dwóch pierwszych słów ( porównaj Długosz 'Bez szansy' i wypowiedzi L.Millera w tym samym dziale 'Polska - wypoweidzi polityków'). Powiązanie zaistniało lecz trudno je zweryfikować.

Zostaje podpowiedziane wprost do umysłu zdanie: ' Zechciała poprzeć zwycięstwo ' mówi Miller o Kwaśniewskiej (czytaj komentarz Jolanta Kwaśniewska Najlepiej przygotowana). Miller pokazuje się z nieoczekiwanej strony, jest szarmancki w stosunku do kobiety. Traktuje J.Kwaśniewską jak królową: ' ona zechciała '.

Ten ton nadaje osobie kandydatki cech specjalnych. W relacji 'zauroczonego' L.Millera otacza ją nimb, który sprawia , że jedyne czego możemy oczekiwać od niej to tylko, żeby zgodziła się. Dokonuje tego uzywając słowa 'zechciała'.

'I oto stał się cud' - obwieszcza Miller podprogowo. Zauroczeni jego 'zauroczeniem' , zarażeni jego 'zarażeniem' przełkniemy gładko J.Kwaśniewską. Miller jest tego tak pewny, że nie powiedział 'zechciała kandydować'. Pewny swoich manipulacji na umysłach Polaków ( ma wieloletnią praktykę w tym względzie) mówi on podprogowo : 'zechciała poprzeć zwycięstwo'. Postawił ją na piedestale i jednocześnie obwieścił zwycięstwo.

Praktyka przekazu podprogowego przypomina karmienie gęsi we Francji. By je utuczyć tłoczy im się jedzenie wprost do przełyku. Same nie chciały by jeść, ani tyle , ani tego akurat. Miller nie chce czekać, że polubimy J.Kwaśniewską, on to zrobi wkładając nam do głów sympatię i uwielbienie dla niej. Spojrzymy wtedy na tę normalnie wyglądająca kobietę zdziwieni, że czujemy do niej taaaaaaką sympatię. Wypadnie dopowiedzieć tylko 'amen'.


Prawo złamane przez L.Millera


Pr5/ At4 Nie ma wolności człowiek postępować z drugim tak, że planując pułapkę proponuje transakcję jawnie, 'na rynku', usypiając tym czujność ofiary,

Pod pozorem przekazywania informacji słuchacze zostali wciągnięci w pułapkę przekazu podprogowego.




powrót